„Nastrój, jaki wywołują okrzyki żurawi o świcie w krajobrazie rozległych i mgłą osnutych bagien, nie da się z niczym porównać”. Echo tych okrzyków etymolodzy usłyszeli w samej nazwie „żuraw”.
Żuraw albo gdzie etymolog zrobiłby z chęcią byka
Brunatny bóbr w Biebrzy
Gdyby fanki Justina Biebera interesowały się etymologią, ich ulubionym zwierzęciem byłby bóbr, a ulubioną rzeką – Biebrza.
Mrówka w formalinie
W „formaldehydzie” i „formalinie” tkwi łacińska nazwa mrówki, która ma tego samego przodka co polska nazwa tego owada. Spokrewniony z nimi jest też „myrmekolog”, czyli ‘badacz mrówek’.
Wiewiórka — pradawna „wiercipięta”
Nasi odlegli praindoeuropejscy przodkowie językowi uznali, że wiewiórkę najlepiej charakteryzuje jej ruchliwość, dlatego nazwę tego zwierzątka utworzyli od tego samego rdzenia, który dał „wiertarkę”.
Węgorz — rybi wąż z protezą
Nasi praprzodkowie uważali węgorze nie za ryby, ale za wodne węże. Takie przekonanie wiązało się nie tylko z wężowatym wyglądem tych ryb, ale także z ich umiejętnością pełzania po lądzie i ich toksycznymi właściwościami.
O czym brzęczą pszczoła i truteń?
„Pszczoła” była pierwotnie „pczołą”. Forma z dodatkowym „sz” pojawiła się na Mazowszu i upowszechniła w innych regionach Polski w drugiej połowie XVI wieku, ale Mikołaj Rej z Nagłowic – pisarz małopolskiego pochodzenia – używał wyłącznie postaci z nagłosem „pcz”.
Wróbel — to brzmi dźwięcznie
Niepozorny i – zdawałoby się – banalny wróbelek ma całkowicie niebanalne, tajemnicze imię, które nie doczekało się pewnej etymologii. Hipotez dotyczących jego rodowodu jest wiele, a jedna jest całkiem zakręcona – jak przędza na motowidle.